Jest taki sklep w Warszawie z artykułami orientalnymi - Samira. Istnieje on od… nawet nie pamiętam. Do sklepu wchodzi się przez restaurację gdzie serwowane są dania kuchni libańskiej i gdzie można na chwilę przysiąść, aby coś zjeść czy chociaż wypić herbatę lub kawę z kardamonem.
Zawsze
panuje tam przyjemna atmosfera, wchodząc do sklepu czuję się jakbym przyszła do
dobrych znajomych. Przemiły Pan zawsze pamięta, co kupuję, przez co zakupy stają się jeszcze przyjemniejsze. Jest tam duży wybór serów, oliwek, past, dżemów, kasz, bakalii,
herbat, przypraw…. Wychodząc ze sklepu przypominamy juczne wielbłądy.
Po
każdej wizycie w sklepie na obiad robię „pizzę”.
- Chleb azjatycki,
- ajvar
- feta owcza,
- halloumi – półtwardy, niedojrzewający ser solankowy pochodzenia greckiego,
- muluchija suszona -inaczej molecheja czyli juta jadalna. Liście „przypominające” szpinak,
- mozzarella,
- salami
Ajvar
– pikantna pasta warzywna – kupuję ją na wagę, zalana oliwą z oliwek
może stać w lodówce bardzo długo.
Chleb azjatycki – okrągły, płaski chleb – kroję go w poprzek na dwa „blaty”.
Chleb posmarować ajvarem tylko ostrożnie, jest ostry ( ajvar oczywiście). Dwie garście Muluchiji zalać gorącą wodą, zagotować, odcedzić. Na patelni rozpuścić łyżkę masła, dodać dwa rozgniecione ząbki czosnku, wrzucić odcedzone liście. Chwilę poddusić. Na chlebie ułożyć pokrojoną fetę i halloumi, ułożyć liście muluchiji. Ułożyć salami, posypać startą mozzarellą. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na 10 minut.
Chleb azjatycki – okrągły, płaski chleb – kroję go w poprzek na dwa „blaty”.
Chleb posmarować ajvarem tylko ostrożnie, jest ostry ( ajvar oczywiście). Dwie garście Muluchiji zalać gorącą wodą, zagotować, odcedzić. Na patelni rozpuścić łyżkę masła, dodać dwa rozgniecione ząbki czosnku, wrzucić odcedzone liście. Chwilę poddusić. Na chlebie ułożyć pokrojoną fetę i halloumi, ułożyć liście muluchiji. Ułożyć salami, posypać startą mozzarellą. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na 10 minut.
Oczywiście
robię dwa smaki „pizzy”. Jeden na jednym „blacie”, drugi smak na drugim.
- Ajvar,
- pesto,
- oliwki czarne lub zielone,
- feta,
- ser cheddar,
- salami.
Chleb
smaruję ajvarem a następnie pesto, Układam pokrojoną fetę, plasterki salami,
pokrojone oliwki, posypuję startym serem. Piekę jak poprzednią – 10 minut w 190
stopniach.
A
następnego dnia na śniadanie zawsze z córką jemy pastę labneh – czyli serek z
jogurtu. Podaję go z macą.
Do
pizzy Joasi polecam: Marani Pirosmani, Gruzja. Ogólnie dostępne, cena w Makro
C&C
około
29 zł.
Czerwone
półwytrawne wino o intensywnej ciemnej barwie dojrzałej wiśni z pięknymi
fioletowymi
refleksami. Na nosie intensywne, przenikliwe. W bukiecie wina dominują
nuty
leśnych owoców, jeżyn z odrobiną cynamonu w tle. Na podniebieniu zrównoważone harmonijne
z cukrem resztkowym, który doskonale będzie współgrać ze słonością pizzy. Duża
owocowość, aksamitność wina będzie idealnym tłem dla pizzy.
Smacznego!!!
Specjalista
ds. Wina Bernadeta Jarosz
P.S.
Słodkość wina obok wyglądu i bukietu, stanowi najważniejszy element oceny
podczas jego degustacji. Zawartość cukru w winie zwykle bywa kontrowersyjna w
ocenie. Dla jednych wino jest ledwie półwytrawne, dla innych półsłodkie. Każdy
ma inną wrażliwość smakową. Wino może smakować słodko nawet, gdy nie ma w nim
prawie cukru. Wpływ na to mają takie czynniki jak zawartość alkoholu, kwasowość
wina, zawartość garbników i wysoki poziom pektyn.
pizza ma chyba samych zwolenników :) ja najbardziej lubię z mozarellą suszonymi pomidorami rucolą...czasami dodaję nawet prażone migdały :)
OdpowiedzUsuńmigdałów nie dodawałam... warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńpatrz na fb:-))) - czyli od przedszkolaka do seniora każdy pachnący, zapieczony placek kocha:-)))
OdpowiedzUsuńZnam ja ten sklep, znam ja tę restaurację. :-) Bardzo fajny pomysł na taką niby pizzę. Pycha.
OdpowiedzUsuń