Litr
młodych pędów sosy,
1
kilogram cukru,
wódka
- czysta 40 %
Litr
młodych pędów sosny (zbieranych pod koniec maja / na początku czerwca) włożyć do
dużego słoja przesypując warstwami cukrem. Postawić w ciepłym nasłonecznionym
miejscu. U nas na parapecie.
Jak
cukier się rozpuści a pędy puszczą sok, co nastąpi po około miesiącu/półtora syrop
zlać.
Zmieszać
go z wódką w stosunku 1 do 1.
Pędy
pozostałe po zlaniu syropu zalać wódką tak żeby były całkowicie przykryte.
Po
około miesiącu zlać i zmieszać z syropem. Próbując w trakcie mieszania w celu
uzyskani ulubionej „słodkości”.
Po
kilku dniach przefiltrować i przelać do butelek.
I
niestety czekać około pół roku. Podobno nalewka ta pomaga przy przeziębieniach
a na pewno na poprawę nastroju, będziemy to intensywnie testować ( za pół roku).
Jeżeli pojechaliśmy już do lasu nazbierać pędy na nalewkę, to może warto pomyśleć o soli sosnowej ...
moja wyszła zielona i nieprzeźroczysta - w smaku super choć wygląda jak zupa bagienna :D może dlatego, że mocniejsza, zalewana spirytusem...
OdpowiedzUsuńw smaku nasza też super. Być może nasza przezroczysta gdyż zalana wódką, może mniejsze walory lecznicze ale więcej można wypić ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń@Pyza czy zalewana byla czystym spirytusem? nie za mocna, wypijalna ? gdyz wlasnie jade do lasu po pedy i chcialbym ja zalac czystym spirytusem :)
UsuńMarku, przypomnę, że nie wolno ścinać pędów w lesie :) Chyba, że to twój las.
Usuńja spróbuję zrobić w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńZalana spirytusem jest raczej nie pijalna, bardziej jako dodatek do herbatki.
OdpowiedzUsuńWitam, mam pytanko, mianowicie czy nalewka sosnowa jak połączę syrop cukrowy z młodych pędów później a alkoholem powinna zrobić się mętna?
OdpowiedzUsuńniestety aż tak dokładnie nie wiemy, nam nie robi się mętna ale wiemy, że niektórym mętnieje. Od czego to zależy?
OdpowiedzUsuńOd pułku sosnowego , Trzeba poczekać aż sosna zacznie pylić, i dokładnie przepłukać pędy wodą żeby usunąć kurz i pyłki :)
OdpowiedzUsuńBeata D
Witam W instrukcji podaliśćie, że zlewamy syrop i mieszamy go z wódką w stosunku 1:1. Pozostałe pędy zalewamy wódką. I Pytanie odnośnie syropu kóry mamy wymieszać? Jak z instrukcji wynika, nie ma już syropu bez dodatków wódki. Może coś źle rozumię i proszę o wyjaśnienie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOczywiście niezbyt precyzyjnie to opisałem. Zlany syrop mieszam z wódką, aby zapobiec ewentualnemu zepsuciu się go. Potem już ten syrop z wódką mieszamy po około miesiącu z nalewem.
Usuńpozdrawiam
Słyszałem, że jest pyszna :) Tylko szkoda młodych sosenek. Trzeba zrywać z wielu po trochę a nie wszystkie z jednej. To bardzo ważne bo dla takiej sosny to wielkie obciążenie.
OdpowiedzUsuńMieli mnie odwiedzić znajomi, którzy zwykle taką nalewkę przywożą, ale nie przyjechali :/ a ja mam taką ochotę ...
OdpowiedzUsuńWiosną muszę się wziąć i przygotować sama :D
Zrobiłem, próbuję co jakiś czas. Smak nie jest rewelacyjny. Może za kilka m-cy poprawi się ? Chyba dodam trochę soku z cytryny i miodu !
OdpowiedzUsuńTeraz czas na miodówki i nalewki z aronii. Pozdrawiam Coni
Nic z nią nie robić, trzeba ją odstawić na jeszcze kilka miesięcy. W lutym proponuję spróbować... Niestety na efekty czeka się długo...
UsuńZ nalewkami często tak jest że zaraz po zlaniu nie da się ich pić lub smak jakiś "nie ten"... Każda nalewka musi dojrzeć - niektóre 3 miesiące a niektóre nawet 2 lata. Ale w międzyczasie można ich próbować, czy czasami już nie dojrzały...:D
OdpowiedzUsuńtak, tak :D
UsuńŻeby nalewki nie mętniały zawsze ZAWSZE wlewasz płyn mocniejszy [więcej %] do słabszego. ZAWSZE!! Jeśli ktoś pamięta ze szkoły na chemii uczono "chemiku młody jeśli nie chcesz stracić swej urody zawsze wlewaj kwas do wody" Ta sama zasada ma zastosowanie przy nalewkach tylko, że urode w tym wypadku traci nasz trunek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPędy lepsze są te w otoczce do 10cm długości po zasypaniu cukrem odczekać 10 dni syrop zlac do słoiczka i wstawić do lodówki ( na kaszel przeziębienie i stany astmatyczne) pozostałość czyli pędy zalać bimbrem palonym i odstawić na 1-2 dni potem przecedzić przez sitko od herbaty i można pic :)
OdpowiedzUsuńNa moich sosnach młode przyrosty miały 10-15 cm już na początku maja , uszczykiwałam około 10-12 cm , układałam w litrowym przesypując kilogramem cukru,następnie ciepłe ,słoneczne miejsce przez 3 tygodnie .syrop zlać do słoiczków i do lodówki.Pozostałe przyrosty zalać w proporcji pół na pół litra, przegotowaną wodą z cukrem(ostudzoną) i spirytusem .Cukru w/g uznania ,ja wymieszałam ponad szklankę . I tak stoi sobie słoik przez kolejne 3 tygodnie ,potem przecedzić ,przefiltrować i przelać do butelek i kolejne "dojrzewanie" co nie znaczy że nie można dziennie "degustować" bo to boski smak.A syrop z lodówki używać do herbatki , lub na łyżeczkę przy przeziębieniu ,bólu gardełka...:) sprawdzone polecam.
OdpowiedzUsuńi nie tylko do herbatki.... niedługo powiem do czego jeszcze można użyć taki syrop z sosny :)
Usuńmoja nalewka jest GORZKA! :( Może ktoś poradzi co robić, bo smak goryczy utrzymuje się dość długo w ustach i nie jest to w sumie smaczne...dodam, że nalewkę tą robie po raz trzeci a pierwszy raz taka wyszła...
OdpowiedzUsuńMam tak samo. Dołączam się do prośby
OdpowiedzUsuńmi też wyszła gorzka. co zrobić aby uratować?
OdpowiedzUsuń