Przepis
na biszkopt pochodzi z książki kucharskiej „Kuchnia Polska”, według mnie
najlepszej książki kucharskiej.
Biszkopt
zawsze się udaje, nie trzeba nim rzucać i odczyniać innych czarów – po prostu
wychodzi.
- biszkopt:
- 8 jajek,
- 250 g cukru pudru,
- 250 g migdałów,
- ½ łyżki octu 3%,
- 40 g mąki ziemniaczanej,
- skórka otarta z jednej cytryny,
- sól
- krem kawowy:
- 6 żółtek ze sparzonych jajek,
- 1 kilogram serka mascarpone,
- 3 łyżki brandy,
- 2 czubate łyżki kawy rozpuszczalnej,
- wanilia - cukier waniliowy lub ekstrakt waniliowy,
- 8 łyżek cukru pudru.
Biszkopt: sparzone
i obrane migdały zemleć lub zetrzeć na tarce – uważam, że starte są lepsze.
Żółtka
utrzeć z cukrem na pulchną masę, pod koniec ucierania dodać skórkę cytrynową i
ocet.
Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodać szczyptę soli – zawsze pod koniec ubijania białek dodaję szczyptę soli.
Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodać szczyptę soli – zawsze pod koniec ubijania białek dodaję szczyptę soli.
Białka
wyłożyć na żółtka, na nie wysypać migdały i mąkę ziemniaczaną, delikatnie ale
dokładnie wymieszać.
Przełożyć
do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej masłem i
wysypanej tartą bułką. Piec w temperaturze 180 stopni około 40 minut.
Krem
kawowy: żółtka ubić z cukrem na pulchną masę. Kawę rozpuścić w brandy (ja do butelki brandy wkładam
kilka lasek wanilii i odstawiam na co najmniej tydzień, w ten sposób otrzymuję
brandy waniliowe. Gdy go używam nie
dodaję cukru ani ekstraktu waniliowego. Nie używam cukru wanilinowego – ma zupełnie inny aromat). Do ubitych żółtek dodaję brandy i dokładnie mieszam, sprawdzam
smak. W razie potrzeby dosładzam, dodaję więcej kawy (pamiętajmy, że dodamy
jeszcze serek mascarpone).
Zmniejszamy
obroty miksera i dodajemy serek, nie ubijamy już długo – trzeba go tylko dokładnie
wymieszać.
Ostudzony
biszkopt przekrawamy na dwa lub trzy i przekładamy kremem.
Ja
zostawiam tort tylko z kremem, nie używam masy cukrowej do okładania gdyż jest ona bardzo słodka i zmienia smak
tortu. Parę razy okładałam tort taką masą i … i wolę sam krem.
boski!:) i bardzo elegancki
OdpowiedzUsuńCudowny,aż dech zapiera.
OdpowiedzUsuńO rany ale tort, koniecznie musze zrobić:)
OdpowiedzUsuńtez wole z kremem :) a ten byl pyszny i wart kolejnych cm w biodrach:)
OdpowiedzUsuńtez wole krem a nie mase cukrową:) a poniewaz tort byl smakowity to kolejne centymetry w biodrach nie straszne
OdpowiedzUsuńWszystko było jak należy:) I na słodkość i na "wilgotność" i na pulchność!! Pycha!!:)
OdpowiedzUsuńSmakowite połączenie :}
OdpowiedzUsuńOjej... rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawowe kremy. pycha...
OdpowiedzUsuńProsze autorkę przepisu o uściślenie ; krem: ....jaja ubić z cukrem....a póżniej ...do ubitych żółtek......
OdpowiedzUsuńjuż, faktycznie, przepraszam. Co prawda w napisałam w proporcjach, że 6 żółtek,
Usuńale faktycznie może to potem wprowadzać w błąd. Już poprawiam. Dziękuję :)
A jakiej wielkosci tortownica? Tortu niczym sie nie nasacza?
OdpowiedzUsuńtortownica 25 cm, biszkoptu nie nasączamy, jest wilgotny sam z siebie :)
OdpowiedzUsuńRzucanie biszkoptem, to nie są żadne "czary".
OdpowiedzUsuńa co ?
Usuń