Prawie wszyscy narzekają teraz na zdrowie, jakieś wredne wirusy krążą po Polsce. Do lekarzy kolejki, w aptekach kolejki…
Może
warto wspomóc kurację lekiem naszych Babć, Mam….
Warto
poświęcić chwilę czasu i ugotować prawdziwy rosół, który jest bardzo pożywny,
rozgrzewający i wcale nie musi tuczyć.
Aby
ugotować prawdziwy rosół potrzebne są co najmniej dwa gatunki mięsa. Tradycyjnie
jest to kura (może być kurczak) oraz wołowina (lepiej jak jest chuda), ale może
być również cielęcina czy dziczyzna. Do tego dużo warzyw i przypraw.
A
to mój sposób na rosół
- kura lub kurczak
- mięso wołowe – szponder, mostek, łata
- warzywa – około 1 kilograma – marchewka, seler, pietruszka, por
- 1 burak,
- 2 cebule,
- 8 ziarenek ziela angielskiego,
- 10 ziarenek pieprzu czarnego
- 2-3 listki laurowe,
- 3-4 goździki,
- sól,
- pół łyżeczki cukru,
- 2 -3 ząbki czosnku,
Kurę
dokładnie umyć, odciąć kuper (można zdjąć skórę – rosół będzie chudszy), złamać
mostek, włożyć do garnka. Mięso umyć również włożyć do garnka. Zalać zimną wodą,
gotować na niewielkim ogniu. Wszystkie warzywa obrać, umyć. Cebule obrać,
przekroić na pół i przypalić na gazem lub na suchej patelni. Dodać wszystkie
przyprawy, cukier i gotować na niewielkim ogniu aż mięso będzie miękkie. Rosół powinien gotować się powoli, "pyrtolić" na najmniejszym ogniu.
Rosół
przecedzić i dobrze go schłodzić, aby zdjąć cały tłuszcz.
Podawać
gorący z kluskami lanymi, makaronem lub bez niczego.
Przed
podaniem posypać siekaną zieloną pietruszką chociaż nie wszyscy ją lubią.
Kurę
można podać w sosie chrzanowym, z mięsa zrobić pierogi.
Marchewkę
albo pokroić w plasterki i podać w rosole albo zjeść z masłem i solą. Ja
wybieram tę drugą opcję.
Kluski lane:
1
jajko,
30
gram maki,
sól
Uwielbiam rosół. Idealnie rozgrzewa w chłodne dni, chroni przed wszelakiego rodzaju wirusami. Idealnie nadaje się na niedzielny obiad :)
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze podaje się go z cienkim i długim makaronem. Nie wyobrażam sobie innego dodatku. Apropo - kiedyś w jednym z programów dotyczącym polskich tradycji kulinarnych widziałam, że rosół podawano z .... ziemniakami :)
A jak jeszcze ten makaron domowej roboty...
UsuńTeż słyszałam o rosole z ziemniakami, ale sama nigdy nie jadłam i jakoś tego nie czuję...
to prawda! przez całe dzieciństwo wcinałam rosół z ziemniakami. Wychowałam się na Kaszubach i tutaj dość często się z tym spotykałam. Ale uwaga, ziemniaków nie gotuje się w rosole, tylko osobno ugotowane kroi w kostkę , wykłada na talerz i dopiero zalewa rosołem. Tak czy siak, nie polecam:) moim zdaniem słodkie ziemniaki nie pasują do rosołu i już:)!
Usuńwychowałam się na Kaszubach i przez całe dzieciństwo wcinałam rosół z ziemniakami. Tutaj dość często się go spotyka w takiej formie, ale ziemniaków nie gotuje się w rosole tylko już ugotowane i pokrojone w kostkę zalewa się rosołem na talerzu. tak czy siak nie polecam:) Słodkie ziemniaki w rosole to moim zdaniem nieporozumienie, ale... o gustach się nie dyskutuje:)
Usuń