Ostatki się zbliżają, czas przypomnieć o kołdunach.
Kto zje ich więcej? Słyszałam, że kiedyś i kopę na raz jedna osoba mogła zjeść...
ciasto
- 450
ml mąki,
- 250
ml ciepłej wody,
- szczypta
soli
Mąkę
przesiać do miski, dodać szczyptę soli, wymieszać i wlać około 250 ml ciepłej
wody. Zagnieść. Ciasto nie powinno być twarde. Przykryć ściereczką i odstawić
na 10-15 minut aby odpoczęło.
A
tu na temat ciasta na pierogi:
- 30 dag baraniny, ja wzięłam
łopatkę,
- ząbek czosnku,
- garść majeranku - wzięłam
majeranek mrożony, wolę od suszonego,
- sól,
- pieprz,
- bulion.
Zmielić baraninę, dodać
majeranek, czosnek, bulion ( nie za dużo, tak aby farsz był zwarty ale lekki), sól,
pieprz. Dokładnie wyrobić na jednolitą masę.
Ciasto cienko rozwałkować,
kroić w niewielkie romby. Na środek każdego rombu kłaść farsz, pierożki sklejać
- tak jak uszka.
Gotować w gorącej osolonej
wodzie z dodatkiem oleju lub w bulionie około 4-5 minut.
Podawać w bulionie lub polane
masłem.
zdjęcie dzięki uprzejmości Ani, sama nie zdążyłam zrobić ;(
Zależy ile dań było wcześniej i ile jeszcze nastąpi:)
OdpowiedzUsuńWow. Uwielbiam takie kołduny - baranina, majeranek, czosnek. Daaaawno już nie jadłem, dzięki za przypomnienie.
OdpowiedzUsuńa bardzo proszę :D
Usuń