Ostatnio
miałam możliwość wypożyczenia gofrownicy, z czego skorzystałam z największą radością.
Kiedyś, gdy Córka była mała robiłam gofry w domu, potem smak się zmienił,
gofrownica… nic nie jest wieczne… a teraz była świetna okazja na przypomnienie
sobie tego wakacyjnego smakołyku. Chyba nie ma miejscowości letniskowej, w
której nie sprzedawano by gofrów z bitą śmietaną, owocami, czekoladą lub tylko
z cukrem pudrem. Ciasto na gofry jest bardzo proste w wykonaniu. Potrzebna tylko gofrownica...
Zaczęłam
od zwykłych gofrów, ale o nich innym razem.
Znalazłam dość popularny przepis na
gofry belgijskie z Liège.
- 400 g mąki pszennej,
- 140 ml ciepłego mleka,
- 4 g suchych drożdży,
- 1 jajko,
- 2 żółtka,
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru waniliowego,
- 200 g miękkiego masła,
- 250 g cukru perlistego
Do
miski wsypać mąkę, drożdże, wlać mleko, dodać jajka i żółtka, sól, cukier
waniliowy – dokładnie wyrobić. Odstawić do wyrośnięcia na około 30 minut następnie
dodać miękkie masło i dokładnie wyrobić. Odstawić do wyrośnięcia na godzinę. Wsypać cukier perlisty i dokładnie wymieszać.
Ciasto podzielić na porcje wielkości 75 gram.
Na
rozgrzanej gofrownicy kłaść porcję ciasta, nie rozsmarowywać. Gofr ma być nieregularny.
Piec około 2 - 3 minut – zależy od mocy grzania gofrownicy, ja piekłam w nastawionej na 240 stopni dwie minuty.
Gofry
są pyszne, słodkie, chrupkie…
Można
jeść je same, z owocami lub posypane cukrem pudrem (jak dla mnie za dużo
słodyczy).
gofrownica i zastawa z
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz