Dzisiaj
już każda panna może śmiało powiedzieć „jeśli nie chcesz mojej zguby,
krrrrokodyla daj mi luby…” („Zemsta”, Aleksander Fredro) i od owego lubego nie
będzie wymagało to wielkiej odwagi, super wyczynu. Wystarczy, że zabierze swoją
panią na przykład do restauracji, „Georg Sand” w Mazurkas
Conference Centre & Hotel”, gdzie można między innymi zamówić Carpaccio z
krokodyla.
Niedawno
zostało zaprezentowane nowe menu cateringowe Mazurkas Catering. Wśród nowości
królują egzotyczne mięsa, ryby i… owady.
Szef
kuchni Bartłomiej Czerwiński wprowadza nas w świat owadów ostatnio
bardzo modnych i popularnych. Niestety nie jestem w stanie podzielić się wrażeniami
smakowymi. Niby każdy, kto gotuje powinien spróbować wszystkiego – tu jednak
poddaję się. Ale widziałam nieraz wiele osób jedzących ze smakiem białko pod
taką postacią. Jadalnych robaczków jest sporo: karaczany, szarańcza, świerszcze,
mączniki…. Owady są przygotowywane na bieżąco.
Nakłute na patyczki, ruszające jeszcze
odnóżami czekają na swoją kolej. Podawane są smażone w głębokim tłuszczu lub
pieczone/smażone na blasze.
No
dobrze o robaczkach było to można przejść do konkretów a tu jest, co zjeść i to
nawet całkiem dobrze zjeść.
Przekąska
zimna – Carpaccio z krokodyla, serwowane z ziołowo-limonowym sorbetem, zielonym
wakame,
crostini i sezamowo-orzechowym sosem. Delikatne białe mięso przypominające
swoją konsystencją rybę maślaną? Bardzo żałuję, że w sklepach nie można dostać
świeżego krokodyla, (w sprzedaży bywają niestety tylko mrożone) gdyż pewnie
zagościłby na moim stole. Godne polecenia.
Przekąska
ciepła – Szyjki rakowe w kremowym sosie, z dodatkiem koniaku i zielonego kopru.
Szyjki rakowe znane w Polsce od lat i goszczące na naszych stołach od wieków są
świetną alternatywą dla panoszących się ostatnio krewetek.
Dania
gorące:
I.
Kompozycja ryb i owoców morza na zielonym groszku, z maślano-kawiorowym sosem.
Każdy znajdzie tu kawałek morskiego stworzonka dla siebie.
II.
Filet z kangura, macerowany w ziołach, serwowany ze szparagami zapiekanymi w
cieście Kadaifi, z torcikiem z karotki i ziemniaczano-czosnkowym puree, w
kompozycji wytrawnego balsamicznego sosu.
III.
Bizon na musie z pieczonych batatów z selerem naciowym i truflowo-winnym sosem
z nutą czarnego pieprzu.
Miałam
możliwość spróbowania obu dań mięsnych. Dla mnie zdecydowanie wygrał bizon –
delikatne, kruche mięso z idealnie dobranymi lekko egzotycznymi jeszcze dla nas
dodatkami. Bataty nie są częstym gościem na naszych stołach, a szkoda.
Kangur
niestety nie zachwycił, mięso trochę włókniste. Jak dla mnie za chude, jednak
troszkę tłuszczu w mięsie jest potrzebne. Na ale mięso z kangura podobno takie
jest. Jestem zwolenniczką mięsa lekko przerośniętego tłuszczykiem, ale znam
sporo osób lubiących właśnie takie chude mięsa.
Deser
– Płytki z białej czekolady z dodatkiem czerwonego pieprzu, przekładane
truflami z dodatkiem pomarańczy i chili, w kompozycji malin i balsamicznego
sosu.
Deser
pięknie podany, zdecydowanie dla wielbicieli słodkich słodkości.
Oczywiście
można w Mazurkas Catering zamówić mniej egzotyczne menu. Wybór należy do nas,
ale czasem warto spróbować czegoś innego, poznać nowe smaki… i nawet warto przymierzyć się do robaczków….
hm... larwy nie wyglądają smacznie, ale takie owadziki muszą niebiańsko chrupać :)
OdpowiedzUsuńszczególnie odnóża... tak słyszałam :)
Usuń