Na zaproszenie TLC miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach prowadzonych przez Panią Bożenę Sikoń, absolwentkę prestiżowych szkół cukierniczych we Francji: Szkoły Dekoratorstwa Artystycznego koło Lyonu i w szkoły w Lentore koło Paryża, srebrną medalistkę w Pucharze Świata w Luxemburgu w 2002 roku, obecnie szefową pracowni cukierniczej tortownia.pl. Warsztaty zorganizowane zostały w ramach promocji programu „Polski turniej wypieków”, którego premiera II serii odbędzie się 4 września na antenie TLC.
Pani Bożena Sikoń oraz Tomasz Deker są jurorami w tym programie.
Tematem
spotkania była tarta cytrynowa, którą chyba śmiało można nazwać królową tart.
Podczas spotkania rozmawiałyśmy ogólnie o pieczeniu a Pani Bożena chętnie udzielała rad, wskazówek i próbowała razem z nami rozwiązać zagadkę „rzucanego” biszkoptu… proszku do pieczenia w biszkopcie… i wielu innych. (Aaa, biszkoptem nie rzucamy i oczywiście nie dodajemy do niego proszku do pieczenia).
No,
ale przejdźmy do samej tarty.
- Ciasto:
- 360g mąki,
- 225g masła,
- 120g cukru pudru,
- 60g żółtek,
- kilka kropel soku z cytryny,
- Krem cytrynowy:
- sok z 2 cytryn
- sok z 1/3 grejpfruta
- 125 g masła
- 210 g cukru pudru
- 3 duże jajka
- 4 płatki żelatyny
- Beza włoska:
- 150 g cukru kryształ
- 75 g białek jaj
Ciasto: Podczas warsztatów ciasto kruche szykowałyśmy ręcznie – siekałyśmy wszystkie składniki nożem, ja w domu robię to w malakserze.
Włożyć wszystkie składniki do malaksera i szybko zmiksować, następnie zlepić i zawinąć w folię i odłożyć do lodówki na 30 minut.
Następnie
ciasto rozwałkować i nałożyć na foremkę do tarty o średnicy 27 cm. Odciąć
nadmiar ciasta, ponakłuwać widelcem. Ciasto przykryć folią, wysypać np. fasolą
i wstawić do pieca nagrzanego do 180-200 stopni na 10 minut. Następnie zdjąć
folię z obciążeniem i piec 15 minut w temperaturze 180 stopni.
Krem:
Wycisnąć sok z cytryn i grejpfruta, wlać do garnka, dodać cukier puder.
Gdy cukier się rozpuści dodać masło i zagotować. Jajka roztrzepać i dodać do gorącej masy mieszając. Najlepiej najpierw do jajek dodać trochę gorącej masy, wymieszać i dopiero potem wlać jajka do garnka.
Cały czas trzeba dokładnie mieszać
aż do zagotowania. Następnie masę przelać przez sitko.
Żelatynę
namoczyć w zimnej wodzie, odcisnąć i dodać do kremu, wymieszać. Krem przykryć
folią spożywczą, ponakłuwać i odstawić do ostudzenia.
Ostudzony
krem cytrynowy zmiksować. Na upieczony spód wylać krem. Odstawić do lodówki na
2 godziny.
Beza
włoska:
Białka
ubić z 50g cukru.
100g
cukru zalać wodą (tak aby woda pokrywała cukier) i gotować do „próby nitki”
(ok. 120 °C). W czasie gdy syrop będzie prawie gotowy zacząć ubijać białka (
mają być tylko lekko ubite) z 50 gramami cukru. Następnie wlewać syrop do
białek i ubijać do ostudzenia.
Wyjąć
ciasto z lodówki. Ubite białka włożyć do rękawa cukierniczego ( można użyć
zwykłej torebki foliowej) i udekorować tartę bezą.
Następnie należy przypalić
bezę palnikiem.
Tarty wzięłyśmy do domu, na miejscu już żadna
z nas nie dałby rady ich zjeść gdyż zostałyśmy podjęte po królewsku :)
wspaniale wygląda ta tarta:)
OdpowiedzUsuńprzybij piątkę ! u mnie dzisiaj też przepis na tartę i wspomnienie tych cudownych warsztatów :)
OdpowiedzUsuńi wcale się nie zmawiałyśmy :)
UsuńPrezentuje się super, a smakuje pewnie jeszcze lepiej:)
OdpowiedzUsuń