Niemal
samo południe17 września 2013 roku. Za oknem pogoda, która nie zachęcała do
wyjścia dokądkolwiek. W Warszawie, przy ul. Bielańskiej można było
znaleźć wiele powodów do zadowolenia, które gorące, niczym hiszpańskie słońce,
rozpalało zmysły i kubki smakowe miłośników wina. Stało się to za sprawą
kolejnej – dziewiątej już, Wystawy Win Hiszpańskich w Polsce. Z nieukrywaną radością
przemykałem pomiędzy kroplami rzęsiście padającego deszczu, by punktualnie o
godzinie 13,00 wziąć udział w komentowanej degustacji wybranych
(najciekawszych) win.
Formuła
prezentacji podobna do poprzednich wydań, ale jednak zupełnie inna. Oto kilka
kluczowych informacji:
-
degustację prowadził Ferran Centelles, hiszpański sommelier i znawca win,
-
prowadzona w języku angielskim ( bez tłumaczenia),
-
prowadzący z poprzednich lat wśród uczestników degustacji,
-
doskonale przygotowana i przeprowadzona prezentacja z degustacją,
-
wspaniałe wina ( z jednym intrygującym przypadkiem),
W
ramach wstępu przypomniane zostało, że w Hiszpanii występują cztery typy klimatu:
morski, kontynentalny, śródziemnomorski oraz subtropikalny, co ma bezpośrednie przełożenie
na różne typy win, które tam powstają. Z tego 69 z nich posiada różną apelację
(Denominacion
de Orgien). Poza tym dowiedzieliśmy się, że występują tam 93 różne główne
lokalne odmiany winorośli, 79 mniej znanych, o małej ilości nasadzeń i 17
różnych odmian międzynarodowych, które
stanowią zaledwie 15% areału upraw. Spośród najbardziej oryginalnych warto
wymienić Garnacha Blanca, Albarino, Treixadura, Mencia, Callet czy Sumoll. Produkcja w Hiszpanii w procentach to
49 % wina białe i różowe, oraz 51 % wina czerwone.
Do
degustacji wybrane zostało 10 win, o których warto w tym miejscu wspomnieć.
Pierwsza
do kieliszka trafiła Cava Pocolum Boni Geni od Castell d’Age. Ta wyśmienita
Cava powstała z odmian typowo
„szampańskich: tj. Chardonnay i Pinot Noir w 50%. Poza tym starzona
była przez 40 miesięcy w butelkach, w podziemnych piwnicach o stałej
temperaturze 16ºC. Piękny słomkowo żółty kolor, aromat dojrzałych owoców, nuty
tostowe i migdały w tle. W smaku kompletnie wytrawne, czyli takie, jakie Katalończycy
lubią najbardziej.
Polecane
do wyrazistych serów, przystawek lub na toasty.
Drugie wino to Contraaparede
Albarino od Adela Eidos Asociacion Singular de Orgien Rias Baixas. Niewielka produkcja
tego wina, tylko około 2000 butelek, wynika z wieku winorośli oraz ich mocy –
70-letnie krzewy. Za to powstałe wino to uczta dla podniebienia i zmysłów.
Generalnie wina z tego szczepu pija się, kiedy są świeże i młode. W serwowanym wydaniu
wino było starzone w dębowych beczkach, co i tak nie ukryło jego świeżości, ale
spowodowało, że stało się bardziej eleganckie. Ciekawostką jest to, że w smaku
wyczuwalne były oprócz nut limonkowo - jabłkowych, zdecydowane słone nuty i
aromaty kwiatowe.
Dlatego
to wino stanowi świetny dodatek do owoców morza, czy też lekkich przekąsek w kremowych
sosach.
Kolejne
białe wino to Quanta Apolonia Verdejo 2012 od producenta Belondrade. Jak
powiedział prowadzący, odmiana Verdejo jest dla Hiszpanii tym, czym Sauvignon
Blanc dla Nowej Zelandii. Wino eksploduje w nosie bogactwem cytrusowych
aromatów, w smaku
krągłe,
delikatne i pełne zarazem o dobrze zbalansowanej kwasowości. Polecane do potraw
ze świeżymi warzywami oraz jako dodatek podczas nieformalnych spotkań.
Uwieńczeniem białych win było Rupestris Pardas od Celler Pardas. To bardzo udany kupaż kilku odmian winogron. Wino wymagające więcej uwagi niż poprzednie. Zdecydowanie bardziej dystyngowane i dyskretne, ale po chwili ukazujące całe swoje bogactwo. Cieliste, o dość wysokiej przyjemnej kwasowości, świeżym aromacie i przyjemnym, lekko mineralnym finiszu. Polecane zdecydowanie do wszelkiego typu przystawek, ryb soute oraz potraw ze świeżymi ziołami. (Rupestris – z hiszp. kamienie – od podłoża, na którym rośnie winnica).
ciąg dalszy nastąp.......
Tomasz Noga, specjalista do spraw wina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz