Miłośnikom
wina zapewne nie umknęło uwadze ważne wydarzenie, które miało miejsce 17
października 2013 roku w Fortecy, przy ul. Zakroczymskiej 12. Tego właśnie dnia
odbył się kolejny salon win i alkoholi M&P. Ci, co przybyli zapewne mieli
wiele powodów do zadowolenia – wiele wspaniałych trunków, których otwarte do
degustacji butelki rozgościły się w licznych zakamarkach Fortecy. Przy takiej
ofercie nie trudno o zawrót głowy. Dlatego też organizatorzy przygotowali
okolicznościowy plan „podróży”, który znacznie ułatwiał zadanie „Winomaniakom”
i nie tylko.
Korzystając
z tego niemego przewodnika zanurzyłem się w świat winnej przygody.
Ulegając
po raz kolejny mojej słabości, pierwsze swoje kroki skierowałem do stolika z winami
australijskimi i nowozelandzkimi. I nie zawiodłem się – wspaniałe
nowozelandzkie Sauvignon Blanc i Chardonnay z Waipara West, gdzie swoje wina
tworzy Paul Tutton wraz z żoną Olgą – Polką z pochodzenia.
Z australijskich win
nie sposób nie zdegustować wspaniałych Chardonnay z kolekcji McWilliams’a.
Po
drodze winnice Kleine Paris w RPA i dobre Chinin Blanc czy Chardonnay, oraz
główny przedstawiciel tej części świata – Pinotage.
Wracając
z Antypodów do bliższych nam winnic z Europy udałem się do stolika z winami
Maurice’a Schueller’a. Wyborne Pinot Gris ze starych winorośli, świeże i
łagodne, z bogactwem owocowych aromatów i mineralną nutą w tle. Poza tym
kolejna słabość – Gewurztraminer w dwóch wydaniach: lżejszym, bardziej zwiewnym
– idealnym do posiłków, oraz w wersji vielle vignes, czyli z najstarszych
nasadzeń w winnicy – dla wielbicieli win pełnych, o solidnej budowie i krągłym
smaku.
Kolejny
„francuski trop” zaprowadził mnie nad brzegi Loary i do winnicy Gitton
Pere&Fils – zupełnej nowości w ofercie M&P – od miesiąca w
sklepach
M&P. To wspaniała gratka dla miłośników Sauvignon Blanc i bardzo przyjemne
doznania po degustacji Sancerre Blanc Le Marigny 2012 – subtelne i
orzeźwiające, Sancerre Les Montachins 2012 niby podobne, a jakże inne.
Wspaniale widoczne różne terroir na podstawie tylko tych dwóch butelek.
Najciekawsze jednak było Pouilly Fume Bonnes Anguilles 2010 pełne
wyrafinowanych owocowo – mineralnych nut, z wyraźnym i subtelnym mango w tle.
Warto wspomnieć, że w posiadaniu tej winnicy jest około 23 ha nasadzeń tylko
samego Sauvignon Blanc, nie licząc Pinot Noir. Polecam.
Kolejna
winnica to niedoceniane u nas wina austriackie. Dzielnie reprezentowała je
winnica Heiderer-Mayer z malowniczej wioski Baumgarten o 15 ha powierzchni.
Winorośle znajdują się na południowych tarasach, przeznaczonych pod białe
odmiany jak Grüner Veltliner czy Rieslinga. I takie też degustowałem. Delikatny
owocowy aromat to zasługa dużej staranności w procesie produkcji, kontrolowanej
chłodnej fermentacji, Dzięki czemu wina każdego rocznika posiadają indywidualny
charakter. Ma to odzwierciedlenie w licznych nagrodach, które te wina otrzymują
na międzynarodowych konkursach winiarskich w Wiedniu.
Warto tu również
wspomnieć o ukłonie producenta w stronę płci pięknej i winie typu frizzante
Ladies Night. To wesołe i owocowe wino powstało z odmiany Muscat, dzięki czemu
posiada owocowy aromat i przyjemny słodkawy posmak. Idealne na kobiece
spotkanie z lekkimi przekąskami.
Pysznie było! Jak zawsze:)
OdpowiedzUsuń