Jak co roku redaktorzy magazynu „WINO”, wraz z zaproszonymi gośćmi – w sumie 13 osób - wybrali najlepsze wina w tego roku. Byłoby dużym uproszczeniem powiedzieć, że wybrali, – ponieważ była to, jak co roku, długa degustacja w ciemno, która zapewniła obiektywność wszystkich jurorów. O tym, że to trudne zadanie, większości miłośników wina nie muszę przekonywać.
Degustcję komentowaną prowadziła Ewa Wieleżyńska.
Wystarczy wspomnieć,
że mamy kilka różnych kategorii, a w każdej z nich przyznano medale: złoty,
srebrny i brązowy. Jeśli dodamy, że w tym roku dodano kolejną, nową kategorię
„Najlepsze wina specjalne”, to zadanie, jakie stało przed jurorami było godne „winnego
siłacza”. Do tej nowej kategorii zostały zakwalifikowane te wszystkie pozycje,
które nie miałyby szans w tradycyjnej kategorii.
Znalazły się tu wina autorskie niepokornych winiarzy, lub eksperymentujących oraz wina np. bez dodatku siarczynów. Ponieważ to nowa kategoria warto wspomnieć wina, które zyskały najwyższe uznanie.
Brązowy
medal zdobyło wino Lunar 2008, Goriška Brda, fermentowane w baryłkach na
naturalnych drożdżach. Butelkowane w czasie pełni księżyca – stąd nazwa Lunar.
Srebrny
medal otrzymało Pinot Grigio 2011 z Venezia Giulia od Radikona. Wino w kolorze
pomarańczowym! Ciekawe doświadczenie wizualne – poza tym zrównoważone, owocowe,
pełne i naturalne zarazem. Warte zdegustowania, zwłaszcza, że zdobyło tyle samo
punktów, co wino, które otrzymało złoty medal, czyli Almacenista Manzanilla
Pasada de Sanlŭcar. To klasyczne wytrawne Sherry, idealnie łączące się z
wieloma wymagającymi potrawami, do których trudno znaleźć inny odpowiednik. Np.
idealne do śledzia, większości zup, rosołu itp. Niestety sherry w naszym kraju
nie jest jeszcze w pełni doceniane przez konsumentów. A szkoda!
A
oto sposób klasyfikacji win Grand Prix 2013 Magazynu Wino.
Wina
białe i czerwone oceniano w trzech kategoriach:
-
najlepsze wina białe i czerwone do 50 złotych,
-
najlepsze wina białe i czerwone 51 – 100 złotych,
-
najlepsze wina białe i czerwone powyżej 100 złotych,
-
najlepsze wina musujące,
-
najlepsze wina specjalne,
-
najlepsze wina różowe oraz
-
najlepsze wina słodkie.
W
każdej kategorii przyznawane są medale: złoty, srebrny i brązowy. Często zdarza
się, że wina otrzymują taką samą liczbę punktów, wówczas zgodnie z regulaminem,
wygrywa wino wybrane głosem redaktorów magazynu Wino. A czasami o miejscu na
podium decydują niuanse. Dlatego też liczne są dyskusje podczas samej Galii, na
temat ich kolejności. Poza tym warto przypomnieć, że degustacja odbywa się w
ciemno. Taka strategia pozwala uniknąć stronniczości jurorów, oraz pozwala
wejść do finału winom wybitnym. I z kilkoma takimi przypadkami mieliśmy do
czynienia w tym roku.
Warto
wspomnieć wino Muscadet Sévre et Maine Sur Lie 2012 – brązowego medalistę w
przedziale do 50 zł, włoskie Nescetta 2012, Langhe – prawie zapomniany szczep
winogron, z powodzeniem rewitalizowany przez Enrico Rivetto – srebrny medal w
przedziale 51-100 zł. Podobnie dużą niespodzianką jest brązowy medalista w przedziale
cenowym powyżej 100 zł – to Vinho Verde Albarinho Reserva 2010 od Soalheiro –
wybitne vinho verde, niestandardowe, cieliste, owocowe, – które zaledwie 1
punktem przegrało z winem, które otrzymało złoty medal.
Spośród
win musujących spektakularnie do ścisłego finału dostała się hiszpańska Cava
Artemayor Brut Nature Reserva, wyprzedzając zwyciężające zazwyczaj francuskie
szampany.
Przechodząc
do win czerwonych sytuacja była bardziej przewidywalna, choć i tutaj mamy kilka
niespodzianek. Jednym z nich jest srebrny medalista w kategorii do 50 zł, czyli
czerwone wino z Prowansji Mote Bleu Rouge 2008. Ciekawe wino o wesołej
owocowości, dobrej strukturze i bardzo przystępnej cenie. Chcemy więcej takich
win, zwłaszcza z Prowansji!
Także złote wino w tej kategorii to niewątpliwy tryumf odmiany Zweigelt. Wino od Mihály Fekete to apetyczny „kąsek” na niejedno spotkanie w gronie znajomych. Godne uwagi!
Kończąc
degustację na winach słodkich nie pomyliliśmy się obstawiając węgierskiego
Tokaja. A otrzymany przez niego złoty medal utwierdziło nas o niekwestionowanej
jakości tych win. Tak, więc rodzinna posiadłość Patricius i jej Tokaj Aszu 6
Puttonyous 2003 to godni finaliści seminarium „Wina nagrodzone Grand Prix 2013”
i miłe, słodkie wspomnienie w drodze powrotnej do domu.
Do
zobaczenia za rok na kolejnej Gali Magazynu Wino.
Tomasz Noga, specjalista do spraw wina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz