Na wielkim torciku wedlowskim ręcznie czekoladą
wypisane zaproszenie. Piękna niespodzianka. Piękne zaproszenie.
Oczywiście
przyjęłam je z wielką przyjemnością i w wyznaczonym terminie
stawiłam się na miejscu.
Aby
dzień zaczął się jeszcze milej zostaliśmy poczęstowani między
innymi łakociami produkowanymi w Wedlu a do picia dostaliśmy
czekoladę :)
Następnie
ubrani w ochronne ubranka wkroczyliśmy do krainy czekolady.
Mogliśmy
podejrzeć produkcje czekolady nadziewanej.
Następnie
wkroczyliśmy do królestwa ptasiego mleczka a tam powitała nas
rzeka pełna ... ptasiego mleka... to pewnie ta rzeka śniła się
kotkowi z wiersza Juliana Tuwima - „kotek”.
"Śniła
mi się wielka rzeka,
Wielka
rzeka, pełna mleka
Aż
po samo dno."
Tu
każdy się rozmarzył... gdyby tak tu zostać na dłużej... ;)
Na
„otarcie łez” ( po opuszczeniu hali z ptasim mleczkiem)
dostaliśmy do malowania torciki oraz czekoladowe bombki...
A
na zakończenie zwiedzania mogliśmy podziwiać wystawę
przygotowana przez Joannę i Janusza Profus.
Wszystkie
szczegóły, drobiazgi wykonane są z czekolady – choinka, bombki,
zabawki, stoli, filiżanki, zegar, ściany, podłoga... to prawdziwa
czekolada.
Bardzo
dziękuję za wspaniałą wycieczkę i miło spędzony czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz