piątek, 14 marca 2014
Wina do potraw dobierają Michał Jancik i Paweł Białęcki ...
W sobotę w gościnnych progach hotelu Le Regina odbył się I Zlot blogosfery winiarskiej, zorganizowany przez Winicjatywę.
Były dyskusje, rozmowy, spotkanie z Timem Atkinem.
No i oczywiście degustacje...
Jedną z nich było dobieranie win do potraw. Dania przygotował dla nas Paweł Oszczyk szef kuchni restauracji LaRotisserie a wina dobierali:
Paweł Białęcki II v-ce mistrz sommelierów z 2013 roku, oraz Michał Jancik mistrz Polski sommelierów z 2000 roku.
Do każdego dania zostały dobrane dwa wina - po jednym przez obu Panów.
I. Pierwsze było carpaccio z tuńczyka obtaczane w orientalnym pyle, chutney z mango i rokitnika.
Wina: MJ - Bissinger Champagne Brut
PB - Dog Point Marlborought Sauvignon Blanc Section 94 2010
Dla mnie lepsze było Sauvignon, łagodnie podkreślało smak tuńczyka, nie tłumiąc go. Natomiast szampan "przykrył" cały smak carpaccio, tuńczyk zrobił się "wyprany".
II. Filet z dorsza z łuską ziemniaczaną, salsa pomidorowo-imbirowa i świeża kolendra.
MJ - SCVB Alsace Riesling Grand Cru Schoenenburourg 2011
PB - Ca` di Frara Oltrepo Pavese Riesling Vendemmia Tardiva 2011
Tu nie miałam swojego faworyta. Oba wina były dobrze dobrane. Gdybym musiała wybrać jedno, miałabym trudny orzech do zgryzienia.....
III. Pieczona pierś z kaczki barbaryjskiej z sosem śliwkowo - imbirowym. Jak dla mnie świetnie zrównoważane smaki, delikatna nuta imbiru podkreślała "słodycz" kaczki.
MJ - Philippe de Bois d`Arnault Rully Rouge La Combe 2011
PB - Weingut Max Ferd. Richter Graacher Himmelreich Riesling Kabinett 2011
Paweł Białęcki po spróbowaniu dania stwierdził, iż zmieniłby dobrane wino. Mi ono odpowiadało, ale może to moja słabość do rieslinga... Ja bym podała taki zestaw...
IV. Coulommiers de Caractere - ser produkowany z mleka krowiego, dość delikatny, mleczny, lekko grzybowy. Wnętrze twardsze, im bliżej skórki, tym bardziej lejący się.
MJ - Chateau de Camensac Haut - Medoc %e Grand Cru Classe2004
PB - Pravis Vigneti delle Dolomiti L`Ora 2010
Tu nikt w pełni nie był chyba zadowolony z doboru wina. Część osób twierdziła, że czerwone wino lepsze, inni iż białe. Jak dla mnie, żadne wino nie było dobrze dobrane. Gdbym nie znała sera i dostałabym go razem, z którymś z podanych win to uznałabym, że ser jest po prostu niesmaczny, wręcz gorzki. Poprosiłam o rieslinga i z przyjemnością dokończyłam deser popijając dobrym winem :)
To oczywiście moje odczucia smakowe, każdy może odbierać inaczej. Dlatego każdy z nas powinien sam pobawić się w dobieranie win do potraw, oczywiście korzystając z sugestii i porad fachowców.
Następną degustacją którą wybrałam była degustacja Bordeaux. Ponieważ nie za bardzo znam wina francuskie - tu naprawdę trzeba wiedzieć o co chodzi a o bordeaux niewiele wiem.... Kiedyś niedostępne w sklepach, teraz są, ale ceny wysokie a jak niższe to nie wiadomo czy dobre, czy lepiej omijać.
Ponieważ seminarium prowadził Marek Bieńczyk był to dla mnie dodatkowy argument aby w nim uczestniczyć.
I... do win się nie przekonałam, były jak dla mnie takie sobie - no może poza jednym czy dwoma, nawet cena ostatniego nie wpłynęła na moje doznania, mam nadzieję, że nikogo nie obrażam.
Ale... ale niczego nie żałuję, na spotkanie z Markiem Bieńczykiem - chyba największym znawcą win bordeaux w Polsce, poszłabym jeszcze raz i nawet win mogłoby nie być.... :)
Tyle wiadomości w jednym miejscu, w jednej chwili....na pewno je wykorzystam.
Bardzo dziękuję za wspaniałe spotkanie i mam nadzieję na następny zlot, może w jesiennej aurze.
zdjęcie: Dota Szymborska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz