Długo wyczekiwany, wymarzony, wyśniony, po długiej jesieni i zimie.
Młodziutki, zieloniutki, słodki, soczysty, pachnący, po prostu wspaniały.
GROSZEK ZIELONY
Dużo silnej woli kosztowało mnie aby te zdjęcia powstały. Żeby groszek nie został zjedzony w czasie drogi powrotnej, do domu z gospodarstwa Państwa Majlertów.
Od poniedziałku już w sprzedaży :)
Teraz można już rozpocząć poważną degustację.
Ten pierwszy zostanie zjedzony w całości „na surowo”.
Już planuję kolejne większe zakupy.
W zeszłym roku udało się z niego wyczarować:
groszek
pęczotto z groszkiem
tagliatelle z bobem i zielonym groszkiem
tagliatelle z suszonymi pomidorami i groszkiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz