Na
zaproszenie
pana Krzysztofa Janiszewskiego, właściciela konceptu Złoto Hiszpanii,
gościł w Polsce „Rzeźnik z
Galicji", Jose
Manuel Gutierrez Reimóndez, z regionu Galicja w prowincji Lugo.
Miałam
przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z nim, zorganizowanym w
sklepie i tapas barze Złoto Hiszpanii w Warszawie.
Podczas spotkania „przedstawiona” została nam wołowina z północno - zachodniej Hiszpanii, rasy galicyjskiej.
Specyficzny
klimat, codzienne opady deszczu, gatunek trawy, sposób hodowli –
małe gospodarstwa z maksymalnie 8 krowami – powodują, że mięso
z Galicji jest niepowtarzalne.
Pan
Jose Manuel Gutierrez Reimóndez wybiera krowy do uboju jeżdżąc po
gospodarstwach, podglądając jak żyją zwierzęta. Następnie po
uboju wybiera te sztuki, które mają odpowiednią strukturę mięsa.
Wybrane
mięso przeznaczone zostaje do sezonowania. Mięso w większych
kawałkach, razem z tłuszczem, w odpowiednich parametrach,
temperaturze od 2-4 stopni i odpowiedniej wilgotności sezonowane
jest od 15 do 60 dni, chociaż można i dłużej.
Krowy
których mięso na być przeznaczone do sezonowania mają minimalnie
5-6 lat, przeważnie są to 8-14 letnie sztuki! Nie, to nie pomyłka.
Krowa,
której mięso przeznaczone jest do sezonowania musi być „po
przejściach” i powinna być co najmniej dwukrotnie cielna.
I...po degustacji obu rodzajów mięsa rozumiem dlaczego mięso z galicyjskich krów uznawane jest za jedno z najlepszych i już wiem, dlaczego do uboju przeznaczane są starsze krowy.
Antrykot,
podany lekko muśnięty obróbką termiczną, był w środku jeszcze
chłodny, delikatny, aromatyczny... po prostu „ niebo w gębie”.
I nie bójmy się tłuszczu, jest on naprawdę smaczny.
Bardzo
dziękuję za zaproszenie i wspaniałą ucztę … nie można pominąć
tu wina, które zostało podane do mięsa. Bo przecież wiadomo, że
czerwone mięso kocha dobre czerwone wino.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz