Niecałe
60 kilometrów na południe od Szczecina leżą Baniewice. Warto
zapamiętać tę nazwę – powstała tam jedna z największych
polskich winnic. Póki co winorośl rośnie na tam na 20 hektarach,
ale plany są ambitne. W tym roku po raz pierwszy na rynek trafiły
wyprodukowane tam wina - około 40 tysięcy butelek. Docelowo planuje
się produkcję na poziomie 100 tysięcy butelek rocznie.
Winnicę
założyli kuzyni Grzegorz (krakowski artysta) i Zbigniew Turnałowie,
syn Zbigniewa Jacek oraz ich przyjaciel Tomasz Kasicki.
W
Baniewicach z dużym pietyzmem odrestaurowano poniemieckie budynki
gospodarcze z 1881 roku. Kiedyś mieściły się w nich owczarnia,
stajnia oraz warsztaty, teraz powstała tu między innymi sala
koncertowa, w planach są koncerty oraz warsztaty.
W
prowadzeniu winnicy pomaga polecony przez Marka Kondrata Frank Faust.
Ten, pochodzący z Martinsthal w niemieckim regionie Rheingau, 37
latek jest przedstawicielem piątego pokolenia winiarskiej rodziny.
Był w Baniewicach przy zakładaniu winnicy, teraz odpowiada za cały
proces produkcji.
Co
oczywiste z racji klimatu uprawiane są tu głównie białe odmiany
winorośli. W sumie w Baniewicach rośnie 14 szczepów między innymi
solaris, regent, rondo, johanniter, pinot noir.
Pierwszy
rocznik jest już w butelkach, gotowy do sprzedaży. Mieliśmy
możliwość ich spróbowania podczas degustacji zorganizowanej, a
jakże na ul. Brackiej, ale w Warszawie w Między
Nami Café
Oprócz
degustacji, właściciele wraz z przyjaciółmi przygotowali dla
zaproszonych gości dodatkową atrakcję, wyjątkowe wykonanie utworu
„Organicznie nienawidzę abstynentów”.
Organicznie
nienawidzę abstynentów
to jest całkiem wbrew naturze i zwyczajom
to jest całkiem wbrew naturze i zwyczajom
żeby
nie pić, nie nalewać
i
nie stawiać, i odmawiać
kiedy
inni nalewają.
Kto to słyszał by nie wypić co dzień rano
kilku piw na powitanie wschodu słońca
Kto to słyszał by nie wypić co dzień rano
kilku piw na powitanie wschodu słońca
Kto
to słyszał, by w południe
się
nie wstawić, a o zmroku
się
nie upić aż do końca
Jaki smutny bywa świat bez alkoholu,
jak nieznośnie się wikłają wszystkie sprawy.
Jak tragicznie się układa los człowieka,
który nie ma motywacji do zabawy.
A wystarczy jeden łyk i wszystko śpiewa!
Wszystko nagle się znów staje oczywiste!
I znów martwić się głupstwami
Jaki smutny bywa świat bez alkoholu,
jak nieznośnie się wikłają wszystkie sprawy.
Jak tragicznie się układa los człowieka,
który nie ma motywacji do zabawy.
A wystarczy jeden łyk i wszystko śpiewa!
Wszystko nagle się znów staje oczywiste!
I znów martwić się głupstwami
nie
potrzeba i w ogóle
nie
potrzeba nawet myśleć!
Nie dowierzam i nie ufam takim ludziom,
którzy z rana nazbyt wcześnie wytrzeźwieli.
Kto
przewidzi, czy takiemu
Nie dowierzam i nie ufam takim ludziom,
którzy z rana nazbyt wcześnie wytrzeźwieli.
nie
odbije, kto zaręczy
co
takiemu do łba strzeli?
Czy w ogóle może być coś ciekawego
w osobniku, który żyje bez nałogów?
Przecież
taki nawet nie wie,
Czy w ogóle może być coś ciekawego
w osobniku, który żyje bez nałogów?
co
jest rajem i nadziei
nie
pokłada w Panu Bogu!
A
wystarczy jeden łyk i wszystko śpiewa!
Wszystko nagle się znów staje oczywiste!
I znów martwić się głupstwami
Wszystko nagle się znów staje oczywiste!
I znów martwić się głupstwami
nie
potrzeba i w ogóle
nie
potrzeba nawet myśleć!
sł.
Michał Zabłocki
Można dyskutować na
temat tez zawartych w tym utworze, ale niewątpliwie ale coś w tym
jest.
Ale
przechodząc do win.
Rozpoczęliśmy
od Rieslinga 2014 (90 zł), jedynego wytrawnego wina w
aktualnej ofercie. Wino pachnie niezbyt intensywnie, ale wyczuwamy w
nim przyjemne aromaty cytrusowe, jabłkowe i kwiatowe. W ustach
umiarkowana kwasowość, ale niestety zbyt mało ciała. Przyjemnie
orzeźwiające. Dobrze schłodzone można pić samo oraz lub z
potrawami z owocami morza, drobiem lub tłustymi rybami. Należy
tu przypomnieć, że jednak krzewy są jeszcze bardzo młode.
Solaris
2014 (65 zł) słomkowa
barwa, aromaty kwiatowe oraz owocowe, lekka słodycz przyjemnie
przełamana delikatną kwasowością, tworzą wino bardzo przyjemne w
odbiorze. Super na lato do delikatnych potraw.
Seyval
Blanc 2014 (70 zł) tu już więcej cukru, ale dobrze
przełamanego kwasowością, intensywne aromaty kwiatowe oraz owocowe
(brzoskwinie, morele). Schłodzone na pewno spodoba się miłośnikom
lekkiej słodyczy.
Hibernal
2014 (75 zł). Intensywne aromaty owocowe i ziołowe. W ustach
słodycz, ale nienachalna. Długi przyjemny finisz. Bardzo dobre
„pijalne” wino. Można pić samo, z serami lub z delikatnymi
deserami.
Johanniter
2014 (75 zł). Tu już naprawdę dużo słodyczy (najwięcej ze
wszystkich win z winnicy Turnau). Gęste, pełne, bogate z
intensywnymi aromatami owoców cytrusowych.
Pić
mocno schłodzone do lodowych deserów.
Rose
2014 (55 zł) powstało na bazie odmian Rondo i Regent. W
kieliszku znajdujmy intensywne aromaty czerwonych owoców (truskawki,
poziomki, czerwona porzeczka). W ustach delikatna słodycz.
Przyjemnie orzeźwiające. Dobrze schłodzone idealne na letnie
spotkanie z przyjaciółmi na świeżym powietrzu.
Rondo
Regent 2014 (70 zł) jedyne czerwone wino w ofercie w winnicy.
Umiarkowanie intensywne aromaty czerwonych owoców, czekolady,
pieprzu. Finisz dość długi. Podawać w temperaturze 16-18 stopni
do grillowanych mięs i warzyw.
Póki
co biel rządzi. Czekamy na kolejne roczniki.
Wina
z Winnicy Turnau można kupić w sklepie Winnicy, dystrybuuje je również firma Kondrat
Wina Wybrane (można je kupić przez stronę
internetową).
Degustowaliśmy
na zaproszenie producenta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz