Przepis pochodzi z „Książki kucharskiej” Marii Ochorowicz Monatowej z roku 1910.
Panuje
przekonanie, że dziczyzna musi długo leżeć w marynacie, a to wcale
nie jest konieczne. Jeżeli mamy dobre mięso to żadne zabiegi nie
są potrzebne, natomiast gdy ma „lekki zapaszek” lub jest ze
starego dzika to wówczas trzeba je zamarynować.
Tak
o dziczyźnie pisała Maria Ochorowicz Monatowa:
„Mięso
z dzika można przyrządzać w ten sam sposób co i z wieprza to jest
na świeżo lub marynowane z solą i saletrą. Ponieważ jednak dzik
ma swój właściwy nieprzyjemny odór przyrządzając na świeżo,
trzeba go wpierw włożyć na 6-8 dni do bajcu, dodając dużo
korzeni i cebuli i często nim mięso przewracać...”
W
chwili obecnej można kupić świeże mięso, bez zapaszku i dlatego
spokojnie możemy pominąć etap bejcowania, tym bardziej, ze zapach
bejcy nie jest zbyt przyjemny.
Ze
schabu z dzika można przygotować kotlety takie jak ze schabu
wieprzowego. Dzisiaj proponuję tak zwane bitki, a do nich podać sos
musztardowy „a la Robert”.
„Kotlety
z dzika. Ze świeżego, niebejcowanego schabu czyli polędwicy
pokrajać kotlety i ubić tak samo mocno jak wieprzowe.
Przyrządzać
je można smażone, panierowane bułką, albo naturalne, obsypane
mąką (saute) i podać z rozmaitymi sosami ostrymi jak: pomidorowy,
musztardowy „Robert” i inne...”
Sos
Robert lub sos Roberta – to sos musztardowy, zwany też cebulowym
ostrym; obie nazwy funkcjonują równolegle i obie dokładnie oddają
jego charakter. Twórcą sosu był Robert Vinot, francuski kucharz z XVI wieku.
- 600 g schabu z dzika,
- mąka do oprószenia,
- tłuszcz do smażenia (smalec lub gęsi),
- sos:
- 2 cebule,
- 2 -3 łyżki masła,
- 1 łyżka mąki,
- 100 ml bulionu (u mnie gęsi),
- 150 ml białego wytrawnego wina,
- 2 łyżki musztardy francuskiej,
- sos Worcester
(Monatowa
dodaje do sou przyprawę Maggiego, ja pomijam. Natomiast deglasuję
patelnię po usmażeniu kotletów i płyn dodaję do sosu.)
Kotlety
roztłuc, lekko oprószyć mąką.
Cebule
posiekać, zrumienić na maśle.
Na
rozgrzanym tłuszczu usmażyć kotlety. Usmażone kotlety zdjąć z
patelni i trzymać w cieple. Zlać tłuszcz z patelni, na patelnię
wlać wino i dokładnie zebrać cały smak z jej dna.
Zrumienioną
cebulę oprószyć mąką i mieszać. Mąka powinna się zrumienić.
Rozprowadzić zimnym bulionem.
Dodać
sos z deglasowania patelni i gotować mieszając, aż sos zgęstnieje.
Sos
przetrzeć przez sito, dodać musztardę i sos Worcester do smaku.
Zrazy
z sosem musztardowym „a la Robert” podałam z kaszą owsianą i
szpinakiem.
Nie
solę mięsa, sól z sosu wystarczy.
"Ze świeżego, niebejcowanego schabu czyli polędwicy pokrajać kotlety i ubić tak samo mocno jak wieprzowe."
OdpowiedzUsuńCzłowieku schab to schab, a polędwica to polędwica!!! szkolne błędy gdy miernoty chca zostać kucharzami kopiuj - wklej ;-) Kżde mięso na zrazy, medaliony, kotlety itd. rozbijamy dość delikatnie, by nieuszkodzić włókien mięsniowych, ale skad Ty to możesz wiedzieć.
anonimowy jednorożcu - zanim kogoś obrazisz przeczytaj dokładnie!!!! czytanie ze zrozumieniem to podstawa!!! to są cytaty ze starej książki, w tekście podane jakiej... więc??? A jeżeli wstało się lewą nogą i ma się pretensje do całego świata, to bardzo proszę pójść na długi spacer... może pomoże.... ;) pozdrawiam i życzę miłego dnia i troszkę uśmiechu :)
Usuń