Przepis na zupę ogórkową, na który natknęłam się, podczas przeglądania książki „Praktyczna kuchnia domowa” Danuty Wyrybkowskiej, z 1937/8 roku.
- 700 g ogórków świeżych (5 średnich ogórków),
- masło,
- 500 ml wywaru z włoszczyzny*,
- 150 ml śmietany 30%,
- 1 łyżka masła,
- 2 żółtka,
- łyżka siekanego koperku
Ogórki
umyć, obrać, pokroić w plasterki.
Na
50 gramach masła poddusić ogórki. Ogórki dusimy, aż będą
miękkie.
Zmiksować,
przetrzeć przez sito.
Wlać
wywar z włoszczyzny, zagotować.
Do
śmietany wlać trochę gorącego wywaru, wymieszać. Wlać całość
do zupy, wymieszać. Zagotować. Doprawić do smaku solą.
Żółtka
rozetrzeć z masłem, dodać koperek, wlać 50 ml gorącej zupy,
zamieszać, przelać całość do zupy, wymieszać, nie gotować.
W oryginalnym przepisie zupę należy zagęścić łyżką mąki. Ja ten krok zawsze pomijam.
W oryginalnym przepisie zupę należy zagęścić łyżką mąki. Ja ten krok zawsze pomijam.
Zupę
ogórkową ze świeżych ogórków podałam z grzankami
natartymi czosnkiem.
W
oryginale należy podać z pasztecikami z ryżem i jajami, w cieście
kruchym lub francuskim.
*wywar
z włoszczyzny
- pęczek włoszczyzny,
- listek laurowy,
- 2 ziarna ziela angielskiego,
- 5 ziaren pieprzu czarnego,
- sól
Włoszczyznę
umyć, obrać, włożyć do garnka, dodać przyprawy, zalać wodą
(tyle, aby przykryć warzywa) i ugotować wywar.
Przecedzić.
Witam serdecznie. Bardzo się ciesze, że wykorzystuje pani przepisy z książki wydanej na Pałukach w Żninie przez wydawnictwo Krzyckich. Jest w niej wiele przepisów z kuchni pałuckiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Krzysztof Leśniewski ,,Kuchnia Pałucka"
No faktycznie Żnin - nie wiedziałam, że to Pałuki. Człowiek całe życie się uczy :)
UsuńA przepisy w książce są bardzo ciekawe, na pewno do przygotowania. Zupa bardzo smaczna :)
Pozdrawiam serdecznie Joanna
"Gotuję przede wszystkim to, co kojarzy się z kuchnia polską". Zapewne wie Pani, że blogów o gotowaniu jest kilka tysięcy. Przestałem czytać, prawie nie zaglądam... poza kilkoma. Być może Pani szukanie prawdy, a podeprę się zdaniem pod "Ogórkową ze świeżych ogórków" przekonało mnie do zerknięcia dalej. Cieszę się kiedy mogę spotkać osoby... skromne, a taką Pani się jawi w Swoim Blogu. ps przez czysty przypadek wykonałem kilka razy tę zupkę, kiedy to prowadząc kuchnie w całkiem niezłym ośrodku, nie chcąc wyrzucać ogórków pozostawionych na półmiskach po śniadaniu, wykonałem z rozpędu zupkę "dla spróbowania" właścicielom i pozostałemu personelowi. Nie dawałem żółtek, nie zaciągałem, grzanki stanowiła klasyczna kostką (oczywiście z czosnkiem). Przyjęło się, wprowadzono w menu. Miło mi będzie zaglądać do Pani. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za miło słowa :) Serce się raduje, gdy czyta się takie opinie :) Bardzo dziękuje i serdecznie zapraszam :)
Usuń