dyletant
- człowiek zajmujący
się jakąś dziedziną albo wypowiadający się o niej bez fachowej
wiedzy lub odpowiedniego przygotowania*
lunch
- lekki
posiłek spożywany w porze południowej
Na
początku kwietnia, przy Rozbrat 44 w Warszawie powstała nowa
restauracja Dyletanci.
W jej kuchni króluje Rafał
Hreczaniuk
szef kuchni, z „bogatą przeszłością” - pracował z: Aiden’em
Byrne w The Commons, Garrett’em Byrne i Ross’em Lewis w The
Chapter (restauracja zdobyła gwiazdkę Michelin), Derry’m
Clark’iem – również z gwiazdkowej L’Ecrivain, z Wojciechem
Amaro... Odbył staż w dwugwiazdkowej restauracji La Fermata w
Mediolanie.
Czyli
za jedzenie odpowiada Rafał Hreczaniuk, za dobór win natomiast
odpowiadają specjaliści z
Winoblisko.
Winoblisko
zrodziło
się z pomysłu Macieja
Sondija z
winnicy Dom
Bliskowice
oraz
Pawła
Kitowskiego
z
winiarni Walter&Benjamin
w
Monachium.
Do
Dyletantów zostałam zaproszona na lunch.
Dania
z menu lunchowego są ze swojej definicji prostsze, mniej
skomplikowane niż dania z karty kolacyjnej.
W
wielu restauracjach jest oferta lunchu, na ogół składającego się
z 3 dań: przystawka/zupa, danie główne, deser.
Zestaw
lunchowy u Dyletantów kosztuje 30 zł.
Można
wybierać zestaw z trzech przystawek, trzech dań głównych, oraz
dwóch deserów. Do każdego dania, można zamówić sugerowane wino
(oczywiście za odpowiednią dopłatą).
Ja
spróbowałam wszystkich dań, no poza jednym (kozim serem – po
prostu mało kocham kozinę).
Chłodnik
ogórkowy, orzechy włoskie – prosty i bardzo smaczny chłodnik z
przyjemnym dodatkiem orzechów włoskich, oraz szynką parmeńską.
Idealny na upalny dzień – a właśnie za oknem był skwar
Kwiat
cukinii, ricotta, vinagrette cytrynowy. Idealnie usmażone kwiaty
cukinii z delikatnym nadzieniem z kremem z ricotty.
Jagnięcina,
bakłażan, puree z czosnku. Mielona
jagnięcina zapieczona na połówce bakłażana. Tak jak nie
przepadam za bakłażanem, tak ten był przygotowany genialnie.
Zjadłam z wielką przyjemnością, chociaż po cichu troszkę się
bałam, że będzie mdły i za bardzo bakłażanowaty ;)
Dorsz,
fasolka szparagowa, sos tatarski. Wspomnienie dzieciństwa,
panierowany filet z dorsza... nic, a nic nie zepsuty...
Faszerowany
pomidor, kus kus, młode listki. Danie dla tych co lubią bez mięsa,
ale i tym mięsnym nic się nie stanie, jeżeli od czasu do czasu
zjedzą coś bezmięsnego. Na pewno będą zadowoleni.
Sernik
na zimno, galaretka owocowa. Po prostu sernik na zimno.
Granita
agrestowa, jagody. Nic dodać nic ująć, deser nie zepsuty
nadmiarem słodyczy. Agrest jest agrestem, a jagody jagodami a nie
ulepem z cukru. Pycha.
No,
ale jak wiadomo, lunch to lunch i menu lanchowe każdego dnia jest
inne... Ale jeżeli wszystkie dania są na takim poziomie, to lunch
może być miłym przeżyciem kulinarnym, a nie tylko zaspokojeniem
głodu.
Podczas
lunchu spróbowałam dwóch win z winnicy Dom Bliskowice.
H&15
Hibernal 2015 i J'15 Johanniter 2015.
Wina
dobrał Łukasz Kuszela.
W
czasie wizyty, zerkałam oczywiście w stronę półek z imponującą
selekcją win. Wybór win na kieliszki jest duży (około 10 pozycji)
w cenach od 19 do 99 zł.
Karta
win to 12 stronicowa książka z ponad 300 pozycjami. Ceny butelki
wina zaczynają się od 85 zł. Górnej granicy nie chcecie znać. Bo
przecież u Dyletantów wina są również bardzo ważne jak
jedzenie, a na winach to Oni się znają.
Oby
więcej takich Dyletantów można było spotkać w kuchniach naszych
restauracji.
*
słownik języka polskiego PWN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz