W
dawnej Polsce ryby morskie w stanie świeżym nie pojawiały się.
Maria
Disslowa w swojej książce „jak gotować” z 1930 roku pisze:
„Morskie ryby w stanie świeżym od bardzo niedawna pojawiać
się zaczęły w większych miastach, prowincja nie zna ich jeszcze”.
Natomiast
śledzie solone były znane i ogólnie rozpowszechnione ponieważ
można je długo przechowywać.
Śledzie
solone wykorzystywano nie tylko na zimno jako przystawka, ale również
je smażono, zapiekano.
Przedstawiałam już przepis na śledzie smażone, dzisiaj przepis na kotlety ze śledzi. Ktoś mógłby zapytać, po co używać śledzie solone, skoro mamy teraz dostęp do świeżych śledzi. Otóż, kotlety ze śledzi solonych mają inny smak, warto chociaż raz je przygotować. Tak dla odmiany. A może na stałe wejdą do naszego menu?
Dzisiaj przedstawiam przepis na bitki ze śledzi z „najnowszej kuchni warszawskiej” z 1914 roku Anieli Owoczyńskiej.
- 2 śledzie solone (4 płaty śledzi),
- sucha bułka (użyłam 2/3 kajzerki),
- mleko do namoczenia bułki,
- 2 łyżki masła,
- 1 cebula,
- 1 jajko,
- pieprz,
- panierka:
- mąka do oprószenia,
- jajko,
- bułka tarta do panierowania,
- masło do smażenia,
Bułkę
namoczyć w mleku.
Wymoczone
śledzie osuszyć, posiekać.
Śledzie,
rozbełtane jajko, bułkę i cebulę dokładnie wymieszać. Doprawić
do smaku pieprzem.
Formować
kotlety.
Oprószyć
mąką.
Zanurzyć
w rozmąconym jajku.
Obtoczyć
w bułce tartej.
Smażyć
na maśle, gdy się zrumienią wstawić do piekarnika nagrzanego, do
180 stopni na 2-4 minuty.
Fajny przepis na pożywne danie dla rodziny. Gratuluje pomysłu i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :) serdecznie pozdrawiam Joanna
Usuń