W
Polsce na przełomie XIX i XX wieku budynie były bardzo popularne.
Nie były to jednak kisiele mleczne, z czym obecnie nam się kojarzy
budyń, lecz potrawa (wytrawna lub słodka), przyrządzona na
bazie utartych żółtek z masłem lub cukrem, oraz z ubitych białek.
Budyń
gotuje w się w formie budyniowej, szczelnie zamykanej.
Jeżeli
nie mamy formy budyniowej, można masę budyniową przełożyć do
garnka lub formy żaroodpornej, którą należy przykryć pokrywką i
obciążyć.
Przedstawiam
przepis na budyń z wątróbki, z książki „Jak gotować”
Marii Disslowej, z 1930 roku.
Budyń można upiec - masę przelać do naczynia do zapiekania, wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni i piec około godziny.
- 250 g wątróbki (u mnie gęsia, może być z kurczaka, cielęca...),
- 1 sucha kajzerka,
- 4 jajka,
- 40 g masła,
- 1 cebula,
- 2 łyżki posiekanej natki pietruszki,
- 60 g słoniny,
- 20 g bułki tartej,
- masło do wysmarowania formy,
- bułka tarta do wysypania formy,
Bułkę
namoczyć w wodzie lub mleku.
Słoninę
pokroić w drobną kostkę.
Cebulę
pokroić w kostkę, poddusić na maśle dodając pietruszkę.
Odciśniętą
bułkę, cebulę duszoną i wątróbkę zemleć.
Żółtka
ubić, wymieszać ze zmieloną masą.
Białka
ubić na sztywną pianę, delikatnie wymieszać z masą, słoniną i
tartą bułką.
Formę
do gotowania wysmarować masłem i wysypać bułką tartą.
Masę
przełożyć do formy (do 3/4 wysokości).
Formę
zamknąć.
Na
dnie garnka ułożyć ściereczkę, ustawić na niej formę, wlać
wrzątek do 1/4 wysokości formy.
Gotować
1,5 godziny na niewielkim ogniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz