Do
Pszczyny przyjechaliśmy z okazji Festiwalu
Śląskie Smaki, na zaproszenie Urzędu Miasta. Korzystając z
naszej obecności, kilka restauracji zaprosiło nas, by zaprezentować
nam swoje menu :)
Oczywiście
dania w wersji degustacyjnej.
Pierwszą
restauracją, gdzie zostaliśmy zaproszeni na lunch, to restauracja
Kameralna w Hotelu Piaskowy.
Piotr
Polak, szef kuchni Kameralnej, ugościł nas daniami z gęsiny.
Pate
z gęsi,
tatar
z gęsi – szkoda, że mięso zostało pozbawione tłuszczu,
gęsi
żoładek – dlaczego tylko jeden żoładek? :(
pastrami
z gęsi,
czekolada/
rabarbar/ truskawka.
Na
kolację zostaliśmy zaproszeni do restauracji Wodna
Wieża. Warto się do niej wybrać nie tylko, aby dobrze zjeść,
ale również by podziwiać jej wystrój.
Wnętrza
są urządzone w stylu Steampunk – stylistyka nawiązująca do
estetyki i techniki z epoki pary, czasów rewolucji technicznej.
Nie
jest to przypadkowy wystrój, wszak budynek jest dawną wieżą
ciśnienień wybudowaną w latach dwudziestych XX wieku.
Na
ostatnie, 8 piętro wodnej wieży, gdzie znajduje się Restauracja
Wodna Wieża wjeżdżamy windą, która wprowadza nas w klimat
steampunku.
Ach
i ten widok na Pszczynę.
Szefem
kuchni jest tu Szymon Bracik, który umiejętnie łączy smak z
nowoczesną techniką kulinarną, co nie zdarza się tak często.
Szparagi/
jamon gran reserva/ sos holenderski
gravlax
z troci/ cytrusy/ zielony ogórek
dashi/
soba/ przegrzebek
jesiotr/
czarna soczewica/ warzywa/ sos beurre blanc
kacza
pierś/ mango/ biała czekolada
truskawka/ mango/ biała czekolada
Wodna
Wieża, to również pracownia, w której tworzone są naczynia,
według autorskich projektów.
Wszystkie
dania w pięknej oprawie i smakowo na wysokim poziomie.
Zdecydowanie
polecam.
gdzie szefem kuchni jest
Marek Furczyk,
który gotuje według motta wypisanego na tablicy
przed wejściem.
Restauracja
znajduje się przy małej, zamkniętej dla ruchu samochodowego
uliczce, tuż przy rynku.
Co
znajdziemy w Punkcie „G”? prostotę, estetykę i smak.
Dania
piękne podane, bez tak zwanych bajerków. Bronią się smakiem.
Tu
mieliśmy przyjemnośc jeść:
szparagi/
sos kremowy/ szynka/ parmigiano
tatar/
łosoś/ pumpernikel/ jajko
chłodnik/
botwina/ ogórek/ fenkuł/ granita
kaczka/
fasolka/ groszek/ szparagi/ demi/ pancetta/ puree kalafiorowe
sandacz/
risotto/ groszek zielony
jogurt/
sorbet/ beza
i ten gewurztraminer...
Punktu
G nie można i nie należy pomijać.
Podsmumowując
w przerwie między zwiedzaniem, czy na zakończenia miłego dnia w
Pszczynie jest gdzie i co zjeść. Smacznie i prosto, lub jak kto
woli bardziej wyrafinowanie... ważne, że smacznie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz