Jeżeli
mamy możliwość kupić bażanta
dzikiego,
to zdecydowanie polecam. Czasem można trafić na taką „perełkę”.
Bażanta nie poddałam procesowi kruszenia, ponieważ miałam
mrożonego.
- Bażant,
- 150 g słoniny,
- 4 – 5 średnich jabłek (reneta),
- masło,
- sól,
Bażanta
oczyścić, umyć, osuszyć.
Natrzeć
solą.
Słoninę
pokroić w cienkie plasterki.
Jabłka
obrać, wyciąć gniazda nasienne i pokroić w ćwiartki.
2
ćwiartki pokroić na drobniejsze kawałki i wymieszać z dwoma
pokrojonymi plasterkami słoniny. Nadziać nimi bażanta.
Resztę
jabłek przesmażyć na maśle.
Tylne
nogi związać nitką.
Naczynie
do zapiekania wyłożyć plasterkami słoniny.
Ułożyć
na nich bażanta.
Przykryć
go dokładnie słoniną i wstawić do piekarnika nagrzanego do 90
stopni.
Piec
około 5 godzin.
Po
4 godzinach ułożyć obok bażanta obrane i pokrojone w ćwiartki
jabłka.
Gdy
bażant będzie miękki, zdjąć z niego słoninę.
Temperaturę
piekarnika podnieść do 180 stopni i piec, aż bażant się
zrumieni.
Podałam
z topinamburem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz