skip to main |
skip to sidebar
Jean Bos i jego kuchnia
Kuchnia
molekuarna to nie tylko „kawior”
z …co tylko wyobraźnia nam podpowie, piana czy mrożenie azotem.
Kuchnia molekularna to wykorzystywanie najnowocześniejszych technik
gotowania, w celu otrzymania czystych smaków i ciekawych zestawień.
W
kuchni molekularnej wykorzystuje się naturalne składniki.
Połączenia smakowe są zdecydowanie nie oczywiste, zaskakujące i
pyszne.
Najbardziej
znanym szefem kuchni molekularnej jest Ferran Adria.
W
Polsce prekursorem i szefem pierwszej molekularnej restauracji jest
Jean Bos.
Gotował
w pałacu królewskim w Brukseli, pałacu księcia Rainera w Monako
oraz dla Prezydenta Ruandy.
Obecnie
jest szefem kuchni Hotelu
AGIT Congress & SPA w Lublinie.
Niedawno,
podczas blogerskiego wyjazdu miałam przyjemność spróbować kilku
dań przygotowanych przez Szefa.
I.
Dwa rodzaje śledzi. Wędzone, a następnie marynowe; jeden z
szafranem, drugi z burakami kiszonymi. Do nich żelka z granatu, krem
ze szparagów, pianka z pomarańczy oraz emulsja cebulowa.
Bardzo
miła i ciekawa kosystencja śledzia, idealnie dobrane dodatki.
II.
Kaszanka panierowana, piana z pieczonej dyni z cynamonem i chili,
galaretka z buraka, piasek pistacjowy, winegret wiśniowy, żel z
pieczonego jabłka. Każdy dodatek o innej teksturze. Kaszanka
zyskuje nowy wymiar.
III.
Gołąbek z kaszy pęczak z grzybami, piana z jabłka i buraka,
marynowane kurki, szalotki marynowane.
IV.
Polędwiczka pieczona w niskiej temperaturze (mięso pieczone w
niskiej temperaturze szczerze polecam, jest miękkie, soczyste i
super :) mam na blogu kilka przepisów); sos kawowy, krem
ziemniaczany (z dużą ilością śmietany i masła – tak, ma
mnóstwo kalorii... ale jakie dobre), marchewka, ragout z jelenia, do
niego sos
demi glace z daktylami (tak, dziczyzna lubi się ze słodkimi
nutami owocowymi).
V.
Kaczka gotowana w niskiej temperaturze, następnie lekko podwędzona;
gruszka marynowana w szafranie, z dodatkiem anyżu i goździków;
figi karmelizowane w cukrze, flambirowane w whisky,
likier
kawowy z wędzoną solą, żel z cebulki; szparagi. Wspaniała
kombinacja smaków, łacząca się na talerzu w bardzo zgrany zespół
(no może z wyjątkiem szparagów, mi one nie za bardzo pasowały do
całości).
VI.
A na deser lody, oczywiście, jak to bywa w kuchni molekularnej
mrożone azotem.
Mus z czerwonych jabłek; jadalny piasek z owoców
leśnych; salsa paprykowa; lody lawendowe (nie przepadam za lawendą,
ale w tym połączeniu można zaprzyjaźnić się z nią.
Warto
wybrać się do Lublina, by móc skosztować dań przygotowanych
przez Jean Bosa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz