Turbot,
jedna ze smaczniejszych ryb bałtyckich.
Bardzo
smaczna i niestety trudna do zdobycia jest ikra turbota. Po
pierwsze, trzeba mieć możliwość kupienia świeżego turbota, a po
drugie musi on mieć ikrę.
Będąc
nad morzem miałam możliwość kupienia świeżych ryb prosto z
kutra. I to wszystkich z ikrą, więc nareszcie mogłam ją
spróbować.
Postanowiłam
ikrę usmażyć.
Szukałam
ciekawych porad i... jedni mówili obrać z błony inni, zostawić.
I
co zrobiłam? Jedną połowę obrałam, a drugą zostawiłam w
błonie.
I
jakie wnioski.
Jeżeli
usmażymy na rumiano, tak że „skórka” będzie chrupka, to
śmiało można zostawić błonę, w innym przypadku, lepiej pomęczyć
się i zdjąć błonę.
- ikra z turbota,
- masło,
- olej,
- sól,
- pieprz,
- cebula,
- skórka otarta z cytryny,
- sok z 1/2 cytryny,
- mąka pszenna,
- cukier,
Cebulę
pokroić w cienkie półplasterki. Poddusić na maśle z dodatkiem
szczypty soli i cukru.
Jeżeli
chcemy obrać ikrę, należy ją wrzucić na chwilę do wrzącej
wody.
W
czasie duszenia cebuli, ikrę namoczyć w mleku, oprószyć solą i
pieprzem, a następnie obtoczyć w mące.
Smażyć na rozgrzanym
maśle z dodatkiem niewielkiej ilości oleju.
Smażyć
na rumiano z obu stron – około 4 minut z każdej strony.
Usmażoną
ikrę przełożyć na talerz, skropić sokiem z cytryny.
Ułożyć
na niej duszoną cebulę i posypać skórką cytrynową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz