Pasztet z królika kojarzy mi się z Babcią.
Mama piekła pasztet z zająca, z królika chyba nie, przynajmniej nie pamiętam.
Pasztet z królika najlepiej przygotować z tak zwanych przodków, czyli przednich skoków (nóg) i żeberek królika. Oczywiście można pasztet przygotować z combra i tylnych skoków, ale chyba szkoda i lepiej na przykład udusić je z czerwonym winem.
Mięso królika i podgardle włożyć do garnka, dodać przyprawy, włoszczyznę i zalać zimną wodą (tylko tyle aby przykryć mięso).
Gotować na niewielkim ogniu do miękkości. Odstawić do ostudzenia. Wyjąć mięso na półmisek i obrać je z kości. Wywar przecedzić, namoczyć w nim suchą bułkę.
Wątróbkę podsmażyć na różowo w środku.
Zemleć trzykrotnie mięso razem z wątróbką i odciśniętą bułką.
Masę mięsną dokładnie wymieszać doprawiając do smaku świeżo tartą gałką muszkatołową, solą i pieprzem.
Jajka wlać do miseczki i rozbełtać, wlać do masy mięsnej. Dodać wyłuskane orzechy pistacjowe i dokładnie wymieszać.
Formy do pieczenia (keksówki) wyłożyć papierem do pieczenia lub wysmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą.
Przełożyć pasztet do foremek, zwilżonymi dłońmi wyrównać wierzch. Posmarować z wierzchu grubą warstwą tłuszczu.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piec około 50 – 60 minut.
Przodki z około 3 królików, po ugotowaniu otrzymałam 700 g mięsa,
300 g podgardla,
400 g wątróbki drobiowej,
2 cebule,
2 marchewki,
pietruszka,
2 liście laurowe,
kilka ziaren pieprzu czarnego,
4 jajka,
sól,
gałka muszkatołowa,
imbir,
tłuszcz do smarowania formy,
100 g orzeszków pistacjowych – można pominąć
60 g suchej bułki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz