Parówki od zawsze były i są lubiane nie tylko przez dzieci. Często goszczą na naszych śniadaniowych i imprezowych stołach.
Kiedyś, dawno temu parówki były z mięsa, a nie z mięsa mechanicznie oddzielanego MOM. Później to już różnie bywało. Teraz można kupić bardziej lub mniej mięsne parówki. Osobiście polecam wybierać te z mięsa a nie z MOM.
Jeżeli już mamy parówki to warto czasem trochę z nimi pokombinować.
Proponuję parówki w glazurze piwnej.
8 parówek,
500 ml piwa,
3 łyżki miodu (u mnie gryczany i taki polecam),
masło do smażenia.
Piwo wlać do garnka, dodać miód i gotować na niewielki ogniu, aż płyn lekko zgęstnieje i otrzymamy niezbyt gęsty syrop.
Parówki obrać z osłonek.
Ponacinać z obu stron – nacięcia w odległości około 1 cm.
Parówki podsmażyć na rumiano na maśle.
Gorące parówki przełożyć do garnka z syropem piwnym i dokładnie je w nim wytaplać.
Następnie przełożyć na patelnię i jeszcze chwilę podsmażyć.
Fajny pomysl, cos innego niz zwykle parowki z musztarda i ketchupem :)
OdpowiedzUsuń