wtorek, 6 września 2022

Kardy


Kardy to nowe stare warzywo.




Nowe, bo po wielu latach od niedawna można je kupić.

Stare, bo znane było w Polsce międzywojennej.

Maria Disslowa w książce „Jak gotować” z 1930 roku tak pisze o kardach: „Mniej jeszcze od karczochów znane są u nas kardy. Z kardów używa się wyblichowaną łodygę liścia, którą tnie się na 10-cio cm kawałki.(...) Ściągnąć włókno z łodygi, gotować z dodatkiem cukru, soli i łyżeczki cytrynowego soku.”



Kardy
przed zbiorem były bielone, to znaczy pędy zabezpieczano przed dostępem światła. Podobno wówczas są smaczniejsze i nie zawierają goryczy.

Jednak i nie bielone są smaczne i dobrze przygotowane nie zawierają goryczy.

To tak jak ze szparagami, kiedyś sprzedawano wyłącznie białe szparagi, obecnie chyba bardziej popularne są zielone, czyli wolno rosnące. Białe szparagi rosną w kopczykach ziemi chroniącymi je przed światłem.



Łodygi kardów obrać, najlepiej obieraczką do miękkich warzyw, taką z ząbkowanym ostrzem. Należy ściąć całą zewnętrzną skórkę.

Wewnętrzną część łodyżki oskrobać.

Pokroić na kawałki długości około 10 cm. Wrzucić do wody zakwaszonej sokiem z cytryny.

Zagotować wodę, lekko ją osolić i ocukrzyć.

Wrzucić do niej kardy i gotować do miękkości, około 20 minut.

Ugotowane kardy przełożyć na rozgrzane masło i chwilę podsmażyć.

Zasmażka: na patelni lekko zrumienić bułkę tartą, dodać masło, wymieszać. Gdy masło się rozpuści zasmażka jest gotowa.

Kardy ułożyć na talerzu i polać zasmażką. 



  • 2 – 3 łodygi kardów,

  • sól,

  • cukier,

  • 2 łyżki masła


  • zasmażka:

  • 20 g bułki tartej,

  • 40 g masła,


Kardy można kupić w Gospodarstwie Ludwik Majlert 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz